środa, 1 lutego 2012

Cel uświęca środki

Latem remontowaliśmy dach. Znaczy nie my, tylko mili panowie trzej małej z rodzinnej firmy, która nie korzystała z tak zwanej okazji powodzi i nie śpiewała klientom cen jak za mokre zboże.
Bo niektórzy właśnie sądzą, że pieniędzy z odszkodowań ludzie mają nie wiadomo ile, więc trzeba korzystać i skubać ila się da.
Na nasze szczęście wielka woda zatrzymała się pod przysłowiowym płotem, jednak było nie lada wyczynem zrobić sobie remont dachu za rozsądną cenę.
O rany, ale miałam nie o tym.... .
Więc ci panowie trzej czyniąc ten remont zrobili małe szkody, tłukąc między innymi kieliszki stojące w pudełku. Wielka to strata dla nas nie była, bo oprócz piwa w lecie od czasu do czasu, alkoholu do gęby nie bierzemy. Nie, żeby uprawiać jakąś filozofię życiową, że alkohol szkodzi, stacza człowieka, zubaża go psychicznie i finansowo, po prostu nie lubimy i już.
Ale nie zarzekamy sie jak gęś wody, że nigdy - przenigdy, więc czasami ktoś flaszkę czegoś przyniesie i się ją w miłym towarzystwie wysączy.
Małżonek osobisty pomógł sąsiadowi, ojcu mojej koleżanki i ten zakupił nam we wdzięczności radosnej butelkę sangrii. Fajnie, nawet lubimy takową od czasu do czasu....
Tylko gdzie są kieliszki.... . Nie ma kieliszków. Bo się stłukły. No to pijemy w szklankach - jak na mecie.
Przychodzi w ten wieczór moja mama i od razu w progu mdleje z wrażenia.
Dżisas Krajs! Wino w szklankach!
- Nie mamy kieliszków, bo się przy remoncie potłukły
- Ale w SZKLANKACH"?! Nie możesz sobie kupić kieliszków do wina?
- Po co, jak pijemy wino raz na ruski rok? Nie ma sensu wydawać pieniędzy na coś, czego się potem nie używa.
"Stuk, stuk w czoło" - odpowiedziało mi wymownie.

Nastały moje osiemnaste urodziny.
Zgadnijcie jaki dostałam prezent od Mamusi.
Kieliszki do wina?
No ale po co mi one, przecież bla, bla, bla..........






-

4 komentarze:

  1. Ha, to teraz musicie pić dużo wody ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. o rety..remont dachu w rozsadnej cenie...mam okolo 400m2 dachu

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego, Twój komentarz wpadł mi do spamu..... Ale nic to. Co do dachu. W okresie remontowopopowodziowym, jeśli komuś było żal płacić, jak za mokre zboże pieniędzmi z odszkodowania nawet nie swoich, zamawiał firmę z wojewódxtwa, gdzie nie było powodzi. Było taniej. Poza tym jest dofinansowanie na wymianę eternitu, jeśli ktoś go jeszcze ma z urzędu gminy, choć u nas na przykład nie było tego dofinansowania. poza tym w banku ochrony środowiska można dostać kredyt na wymianę dachu z eternitem na minimalny procent. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń