Uwielbiam jak koteczki tak podkulają łapeczki ;-) Se siedzę i oglądam zamiast sprzątać... Tak, bo ja sprzątam nocami. Próbuję przynajmniej ;-P Ale a to herbatki trzeba się napić, a to blożki przejrzeć...
Klaudio, wszystko pięknie: twój blog jest w porządku i twój sposób dzielenia się twoją pasją na pewno znajduje wielu odbiorców, tylko, że ja nie lubię ani gotować ani o gotowaniu rozmawiać. Owszem gotuję, i owszem niektórzy twierdzą, że dobrze. ale w tym miejscu stawiam kropkę. Pozdrawiam serdecznie, i obiecuję zaglądać po wszystko co nie jest związane z jedzeniem.
Naprawdę nie mam z tym problemu. Wpadaj, kiedy masz czas i ochotę. Nie wiedziałam wprawdzie, że chodzi Ci o gary akurat, ale teraz wiem. Być może, jakbym miała liczną rodzinę, też by mnie trochę odrzucało. A propos mojej dygresji u Ciebie, to sens był taki, że dawno temu wpadłaś tutaj, akurat trafiłaś na post z bulionem w tle, rzekłaś, że mialo być gadanie, a nie poradnikowanie i zwiałaś, a to był tylko jeden taki post wtedy na tle ładnych już paru innych właśnie "normalnych", dlatego nie załapałam o co cho. Ale poza tym wszystko okej dla mnie między nami. Mam nadzieję, że jasno prawię, bo ostatnio mam z tą jasnością niejaki problem ;) pozdrawiam
Uwielbiam jak koteczki tak podkulają łapeczki ;-)
OdpowiedzUsuńSe siedzę i oglądam zamiast sprzątać... Tak, bo ja sprzątam nocami. Próbuję przynajmniej ;-P Ale a to herbatki trzeba się napić, a to blożki przejrzeć...
Odkąd mam kota na punkcie kota, mam kota na punkcie kota ;))))
Usuńsłodziak :))
OdpowiedzUsuń(elaja bez logowania)
To ostatnie - kotę do góry nogami wysłałam na ten konkurs. Może załapie się szarka Z na jakąż karmę ;)))))
Usuńpowodzenia, w połowie maja się okaże :)
Usuńhi,hi... prawdziwy wielki łowca... już widzę jego trofea oczyma wyobraźni
UsuńOna też widzi, nawet czasami się oblizuję, albo warczy :)
Usuńjak to miło popatzreć na wchodzące bez żadnych kłopotów komentarze
OdpowiedzUsuńNoooo :)
UsuńKlaudio, wszystko pięknie: twój blog jest w porządku i twój sposób dzielenia się twoją pasją na pewno znajduje wielu odbiorców, tylko, że ja nie lubię ani gotować ani o gotowaniu rozmawiać. Owszem gotuję, i owszem niektórzy twierdzą, że dobrze. ale w tym miejscu stawiam kropkę. Pozdrawiam serdecznie, i obiecuję zaglądać po wszystko co nie jest związane z jedzeniem.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie mam z tym problemu. Wpadaj, kiedy masz czas i ochotę. Nie wiedziałam wprawdzie, że chodzi Ci o gary akurat, ale teraz wiem. Być może, jakbym miała liczną rodzinę, też by mnie trochę odrzucało. A propos mojej dygresji u Ciebie, to sens był taki, że dawno temu wpadłaś tutaj, akurat trafiłaś na post z bulionem w tle, rzekłaś, że mialo być gadanie, a nie poradnikowanie i zwiałaś, a to był tylko jeden taki post wtedy na tle ładnych już paru innych właśnie "normalnych", dlatego nie załapałam o co cho. Ale poza tym wszystko okej dla mnie między nami. Mam nadzieję, że jasno prawię, bo ostatnio mam z tą jasnością niejaki problem ;) pozdrawiam
Usuń