Chyba .... .
Na przykład taki mój Małżonek Osobisty. Facetem jest, zatem myśli strategicznie....
Wyśmiewa się ze mnie, kiedy obrazuję ręką falbany w letniej bluzeczce....oj matko, rozmawiając przez telefon.... ale czy to ważne takie.......?
No właśnie. WŁAŚNIE !
Małżonek wychodzi z garażu do domu.
- Mężu, zadzwoń do Aśki (sąsiadki zza płota), bo chciała, żebyś jej kupił w Biedronce zgrzewkę napoju, tylko nie wiem jakiego.
Wchodzi do sionki...raz, dwa, trzy....wychodzi
- Telefon masz w domu.....
- Wiem, wiem, ale zobaczyłem w szybie, że jestem smarem ubrudzony na policzku, muszę najpierw to zmyć....
No dobra, żeby nie było, żem złośliwa.
Zgotowałam obiad w to letnie piekło, taki solidny, dwudaniowy....
- Dzieeeeci obiaad!!!!!!!!
- Męęężuuu obiaaaad!!!!!!!
Otwieram okno
- Koooot do dooomu!!!!! Obiaaad
....
- Hehehehe - rozległo się zza płota z prawej i z lewej...
No co, no.............
Ponoć już upały i burze mają się ku końcowi...
OdpowiedzUsuńNam też odbija... niedawno szukałam tego czegoś do mierzenia, nie termometr, to drugie... (chodziło mi o centymetr), kazałam mężowi "zaświecić okno" ( czyli zaświecić lampkę i otworzyć okno ) itp.
Elwi tylko z niespożytą energią szaleje po całych dniach, no jak jej się tak chce to ja nie wiem.... ja bym jak ten kot się położyła i leżała... ;-)
ciekawe jak dziecka do kompa zasiądą?? ;)
OdpowiedzUsuńkurka wodna, coraz gorzej znoszę brak kota
OdpowiedzUsuń